albo kwadraty Witolda W., jak kto woli
bez zbędnych kalamburów: to jest świetne.panierka okazała się jakimś Stażewskim.no i lipiec 2009 - chciałoby się żeby już wreszcie znów był.
Wygląda jak obraz. Świetne. W przeciwieństwie do Przedpiszcy zamiast lipca wolałbym maj.
Bez przeciwieństwa do przedpiszcy - maj również jest mi bliższy niż upalny lipiec. Zwłaszcza w mieście.
podoba się
Bardzo dziękuję :-) Jak to będzie z majem i lipcem, to się jeszcze zobaczy, bo skro mamy luty w marcu....Pozdrowienia W.
lipiec będzie w listopadzie :)a kapturek z koszyczkiem uroczy
chłopcy, ale ja chcę, żeby był lipiec 2009. wreszcie znów.Autorowi - najlepszego.
i trzy wilcze doły.... :)
piękny kawałek sztuki:)jeszcze żeby ta pierwsza ramka ciemna była:)
:-))
bez zbędnych kalamburów: to jest świetne.
OdpowiedzUsuńpanierka okazała się jakimś Stażewskim.
no i lipiec 2009 - chciałoby się żeby już wreszcie znów był.
Wygląda jak obraz. Świetne. W przeciwieństwie do Przedpiszcy zamiast lipca wolałbym maj.
OdpowiedzUsuńBez przeciwieństwa do przedpiszcy - maj również jest mi bliższy niż upalny lipiec. Zwłaszcza w mieście.
OdpowiedzUsuńpodoba się
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńJak to będzie z majem i lipcem, to się jeszcze zobaczy, bo skro mamy luty w marcu....
Pozdrowienia W.
lipiec będzie w listopadzie :)
OdpowiedzUsuńa kapturek z koszyczkiem uroczy
chłopcy, ale ja chcę, żeby był lipiec 2009. wreszcie znów.
OdpowiedzUsuńAutorowi - najlepszego.
i trzy wilcze doły.... :)
OdpowiedzUsuńpiękny kawałek sztuki:)
OdpowiedzUsuńjeszcze żeby ta pierwsza ramka ciemna była:)
:-))
OdpowiedzUsuń