albo kwadraty Witolda W., jak kto woli
O, cegły z Wrocławia! Chociaż nie, akurat w tym miejscu na Woli mają te prawdziwe, to wiadomo.
Zacny kolor, miszczowskie operowanie światłem zastanym. Dłuuuuuuuuuuuuuga droga przede mną...
Marcin, tak te cegły "pamiętają" sporo... Sebik, daj spokój, jeszcze kto uwierzy ;-)Pozdrawiam W.
No cóż, te zdjęcia mnie motywują do jeszcze bardziej wytężonej pracy. Czyli myślenia nad kadrem i operowaniem światłem.Pozdrawiam :)
:-))
Dopiero kilka dni temu byłem w tym kościele w środku. Bardzo ładny.
Wspaniała gra świateł i cieni!
O, cegły z Wrocławia! Chociaż nie, akurat w tym miejscu na Woli mają te prawdziwe, to wiadomo.
OdpowiedzUsuńZacny kolor, miszczowskie operowanie światłem zastanym. Dłuuuuuuuuuuuuuga droga przede mną...
OdpowiedzUsuńMarcin, tak te cegły "pamiętają" sporo... Sebik, daj spokój, jeszcze kto uwierzy ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam W.
No cóż, te zdjęcia mnie motywują do jeszcze bardziej wytężonej pracy. Czyli myślenia nad kadrem i operowaniem światłem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
:-))
OdpowiedzUsuńDopiero kilka dni temu byłem w tym kościele w środku. Bardzo ładny.
OdpowiedzUsuńWspaniała gra świateł i cieni!
OdpowiedzUsuń