Lavinko, dziękuję, to miłe i nie miałbym nic przeciwko ;-) I am I, no ba... balistycznych, jak już to już ;-) Marcin, krynolina, ponoć fatalny mebel, zwłaszcza do tańca ;-) Pozdrawiam W.
Sebik, KMD5D była wtedy w szczytowej formie, ale niewielka korekta perspektywy jak zwykle w szopce :-) Marcin, spory abażur powinien wystarczyć ;-) Ukłony, W.
Dobre na okładkę czasopisma architektonicznego. :)
OdpowiedzUsuńWyrzutnię rakiet balistycznych mi przypomina. Nie żebym widział na żywo, ale jakoś tak ;)
OdpowiedzUsuńA mnie się kojarzy z takim stelażem do sukien, co to panie w zamierzchłych czasach na siebie wkładały najpierw ten stelaż a dopiero potem ciuch.
OdpowiedzUsuńLavinko, dziękuję, to miłe i nie miałbym nic przeciwko ;-)
OdpowiedzUsuńI am I, no ba... balistycznych, jak już to już ;-)
Marcin, krynolina, ponoć fatalny mebel, zwłaszcza do tańca ;-)
Pozdrawiam W.
Balans bieli i perspektywa jak ta lala! Gortat może tu sadzić za trzy:)
OdpowiedzUsuńNie tańczyłem nigdy w krynolinie, ale wierzę na słowo...
OdpowiedzUsuńSebik, KMD5D była wtedy w szczytowej formie, ale niewielka korekta perspektywy jak zwykle w szopce :-)
OdpowiedzUsuńMarcin, spory abażur powinien wystarczyć ;-)
Ukłony, W.
Mam skojarzenie podobne jak przedmówca Marcin - pod suknie ślubne kobiety zakładają podobno takie "cóś" :)
OdpowiedzUsuń